Każdy czasem lubi się pośmiać, więc przygotowałam dla was rozśmieszający list. Nie martwcie się nie jest on z życia wzięty.
Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do naszych starych rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i pięć telewizorów [to nie znaczy, że mieliśmy TV w pokojach] i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Kacpra, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do jego mamy i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Kacper sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Kacpra wyjechaliśmy pick-up`em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Kacpra w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice latarki. Druh drużynowy strasznie się wnerwił, że Kacper poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Kacper powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru ogniska, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.
Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Dominik będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że taki stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był taki stary, nikt nie chciał go odkupić ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam otworzyć okno jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 5 osób. Ale odkąd patrol policji dziwny pan zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.
Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Piotrka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą wolną jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Kacprowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I bardzo głębokie płytkie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy majtek kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Michał nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę kawałek ubrania sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Bartek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, które jadał w więzieniu szpitalu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić nabpoje. Nie martwcie się o mnie.
Jest OK. Pozdrawiam.